Szukaj na tym blogu

07 sierpnia 2024

Nowy Blog!

Wierni czytelnicy z pewnością zauważyli, że mój oryginalny blog dostał czkawki. 

Przejście na emeryturę, wyprowadzka w nowe miejsce, budowa nowego domu, nieustanne urządzanie się w nowym gniazdku, 4000 metrów kwadratowych nowej działki do obrobienia, wszystko to spowodowało, że mój stary mocno osobisty blog stracił wigor. Próbowałem go kilka razy ratować, ale jakoś już to nie idzie, 

Natomiast zauważyłem, że jest sporo osób zainteresowanych  coraz bardziej co najmniej wizytą a może i nawet przyjazdem tu na stałe. Kilka ostatnich postów informacyjnych zrobiło się całkiem popularnych i w związku z tym donoszę, że powstał właśnie nowy nasz blog zatytułowany Nowa Zelandia Przewodnik Subiektywny . Znajdziecie tam kilka lekko zmodyfikowanych i uaktualnionych postów z tego bloga, ale moją intencją jest rozwinięcie nowego bloga tak, by stał się pomocnym narzędziem dla tych, którzy myślą o przyjeździe tu turystycznie, na przedemigracyjny rekonesans, czy po prostu chcą się dowiedzieć konkretów na temat Nowej Zelandii i całego regionu.

Do zobaczenia na nowym blogu a jeśli interesują was bardziej osobiste doznania z naszych ostatnich 12 lat pobytu tutaj to w tym blogu jest sporo do czytania również choć pewne linki i informacje z czasem stają się nieaktualne. 

Pozdrawiam. 


18 stycznia 2021

Jedynie w Nowej Zelandii

 Dzięki temu, że COVIDA mamy tu pod kontrolą Nowa Zelandia jest aktualnie jednym z niewielu krajów, gdzie można swobodnie rozgrywać zawody sportowe, bez masek i z publicznością. Miejmy nadzieję, że stan ten utrzyma się dalej, bo właśnie większość krajów znów zamyka granice w związku z nowymi mutacjami wirusa. W lutym ma być rozgrywany Melbourne Tenis Open, specjalnymi charterowymi samolotami ściągnięto już większość zawodników i działaczy, ale okazało się, że przywieźli ze sobą wirusa i wszyscy ciupasem zostali zamknięci w kwarantannowych hotelach, bez możliwości treningu itd. Afera robi się coraz większa, bo starając się nie wpuścić do kraju najnowszego mutanta z Anglii Australia odmawia prawa powrotu nawet swoim obywatelom i zamyka lotniska, a tu wielcy sportowcy nie dość, że zostali wpuszczeni to jeszcze narzekają…Kupa śmiechu.

Nie do śmiechu natomiast było wczoraj amerykańskiej ekipie w zawodach o America's Cup. Po kilku dniach flauty przywiało wreszcie solidniej i nierówno. Chłopcy prowadzili w starciu z Włochami, ale niestety dostali szkwał na zwrocie i się położyli. Mało tego, w dnie wybili dziurę i o mały włos byliby łódkę zatopili. Na szczęście to dzieje się w Auckland, stolicy żeglarstwa i jakoś z pomocą innych zespołów i ekip ratowniczych udało się łódkę utrzymać na wodzie i odholować do portu. Teraz mają tydzień na zbudowanie niemal nowej łódki i ciągle szanse na dalszy udział w eliminacjach tak, że będą harować jak woły.

Tu można to obejrzeć.

https://youtu.be/S5K23GpiQCw


Na razie....

20 grudnia 2020

Krok po kroczku, idą Święta a w tle America's Cup World Series

Niestety nie wiem, jakie jest oficjalne polskie tłumaczenie tego, co w tytule, ale to oficjalna nazwa trzydniowej serii regat, która właśnie wczoraj zakończyła się wygraną ekipy Nowej Zelandii. Hip, hip, hura! Tutaj możecie sobie obejrzeć widła podsumowujące poszczególne dni. 

https://www.americascup.com/en/relive/3_Day-3

Jak wspominałem w poprzednim wpisie, te wprawki są dla wszystkich ekip pierwszą możliwością przetestowania tych prototypowych łódek zanim prawdziwa walka o Puchar zacznie się w styczniu. Na razie jest dobrze. Trzymamy kciuki dalej. 

A tym czasem "krok po kroczku, krok po kroczku, najpiękniejsze w całym roczku, idą Święta, idą Święta". 

W Nowej Zelandii atmosferę Bożonarodzeniową czuć jedynie w sklepach. Domy i ulice też niby obwieszone są światełkami i innymi ozdóbkami, ale jest tu pewien problem. Otóż przeciętny Kiwi chodzi spać dobrze przed 22:00, większość w okolicach 21:00. Ciemno o tej porze roku robi się około 21:30, więc niewielu te światełka ogląda. No ale cóż...światełka muszą być, żeby Św. Mikołaj trafił, gdzie trzeba.

U nas na wsi, w Coopers Beach, nadejście świąt sygnalizują obsypane kwiatami pohutukawy, zwane przez Anglików Christmas trees (z uwagi na fakt, że kwitną zawsze w tym okresie). Są to piękne, nadmorskie, rozłożyste drzewa, których gałęzie często zwisają wzdłuż plaż i nadbrzeżnych skał umacniając brzegi i dając wspaniały cień plażowiczom.  

Inka u stóp rozkwitającej pohutukawy



Tak, że naturalne choinki nad plażami już są, a to jest ważne, bo główne świąteczne aktywności tam właśnie się rozgrywają. Boże Narodzenie to oficjalny początek letnich wakacji, które potrwają do końca stycznia i większość Kiwis pakuje wałówkę i sprzęt turystyczny i udaje się świętować na łono przyrody. Najpierw Boże Narodzenie, potem Nowy Rok. Impreza za imprezą i głównie na plaży. Na szczęście stosunek ilości plaż do liczby ludności jest u nas bardzo korzystny.

Jedna z mocno zatłoczonych plaż w okolicy

 
Na campingu w Hauhora Heads

dla tych co nie lubią piasku

No i tak wyglądają świąteczne stoły. 

Lockdown, nie lockdown polecam zachwycać się polskimi świątecznymi nastrojami, bo tutaj raczej trudno je odtworzyć, w środku lata i w takiej scenerii. Co roku staramy się przynajmniej stworzyć namiastkę przyjęcia wigilijnego. W zasadzie wszystkie składniki (oprócz karpia, którego i tak nigdy nie lubiliśmy) można kupić i wszystko upichcić. Problem w tym, że w tej scenerii, środku lata to wszystko zwykle wychodzi raczej blado i wcale tak świetnie nie smakuje. Lepiej jest razem z innymi jechać na plażę.