Szukaj na tym blogu

31 sierpnia 2014

Czy da się żyć bez komputera?

No cóż - pewnie się da, ale co to za życie. Prawda Baśko? W tym naszym uwielbieniu do ogrodów, natury, żeglowania i innych takich okazuje się, że komputer jest ciągle niezbędny. Zniewala nas, często wkurza, ale życie bez niego nagle traci blask. To w zasadzie połowa naszego życia. W pracy cały czas przy nim, w domu w zasadzie już się bez niego nie można obejść - jak bez prądu. Niesamowite, jak się od nich uzależniliśmy.

Ostatni miesiąc był więc dla mnie trudny. Trzeba było się przez kilka tygodni zadowolić smyrofonem i padem. A one tak się mają do pełnowymiarowego komputra, jak rower do samochodu. Niby też da się przemieścić z A do B, ale ani prędkość nie ta, ani wygoda. Ponieważ ja cierpiałem to i moi wierni czytelnicy też musieli pocierpieć. Wybaczcie, ale pisanie bloga na padzie czy smyrofonie to jak picie espresso z kartonowego kubka. Dobre dla twitterowców i fejsbukowców.

Już jakiś czas temu pojawił sie więc następca mojego wiernego, starego, Vobisowego składaka. Mam teraz i trochę "speeda" i trochę "RAMu". Powoli większość oprogramowania się wgrała i jest się wreszcie czym bawić.

Dla wprawki zrobiłem szybki filmik z zeszłorocznej wyprawy na Tarawerę (patrz wpis Tarawera). Nic takiego. Pstrąg się, żaden nie złapał. Fajne natomiast były oposy, które pozowały w świetle latarki.




2 komentarze:

  1. Jestes WIELKI.
    Codziennie zerkam na bloga i nic ,az tu nagle taka gratka, profesionalny filmik i ciekawy wpis .
    Znow sie rozmarzylem .Zebys jeszcze znalazl chwile na e-maile.
    JESTESCIE CUDOWNI.
    Pozdrowienia z Cork J.B.

    OdpowiedzUsuń
  2. ...prawda, mozna bez butow, ale nie mozna bez internetu and bez ogrodu, no i moze zeglowania w Waszym przypadku, bo one zapewniaja w o l n o s c i i ucza jak byc wolnym. oczywiscie musze wspomniec rowniez, ze zapewniaja wartosciowa rozrywke w postaci Twoich opowiesci. Opowiadaj, opowiadaj.

    OdpowiedzUsuń