Szukaj na tym blogu

21 kwietnia 2015

Morskie pyszności

Jak w każdym przywoitym porcie takoż i w Auckland jest targ rybny. No nie taki to niestety targ  ile raczej zwykły sklep. Zawsze jak jesteśmy w porcie wpadamy tam w zasadzie nie wiem po co, bo nigdy niczego nie kupiliśmy (za daleko do nas, żeby świeże rybki wozić), ale zawsze nacieszyć oko można. To znaczy oczywiście, co kto lubi. Ja tam lubię wszystko, ale Ineczka trochę wybrzydza. A to jej ośmiornice zbyt obrzydliwe, a to mule za duże, a to nie lubi jak na nią jedzenie z talerza patrzy. Ale dobra rybka nie jest zła.  Tyle, że śledziki trzeba kupować gdzie indziej.











Pyszności....

1 komentarz:

  1. raj dla rybozjadow. A czy nie mozesz oczy wydlubac i osmiornice o kamien 20 razy wychlostac dla Ineczki?

    OdpowiedzUsuń