Szukaj na tym blogu

11 lipca 2015

Cancan w środku zimy

Zima Ci u nas okrutna. Nad ranem 1 stopień w plusie. Na górkach zaczyna się robić białawo, a i w dolinkach szron się pokazuje. Lokalni słabo sobie radzą z zimą. Centymetr śniegu na drodze i droga zamknięta.  Przy braku izolacji  oznacza, że w nowozelandzkich domach jakieś plus 10. Włączać ogrzewania w zasadzie się nie opłaca, bo całe ciepełko ulatuje w pustkę. Najlepiej się zapatulić w ciapłą kołderkę i przeczekać do rana. A rano, na godzinkę przed pobudką, włącza się ogrzewanko i wstać się jakoś da. Obiecujemy sobie, że jeszcze tylko kilka lat to będziemy znosić a potem,  jak sporo rozsądnych ludzi, w Nowej Zelandii spędzać będziemy tylko lata, a na zimę wynosić się albo wypływać w ciepłe kraje.

No ale zima to czas na bale. Nie jest to co prawda karnawał, ale jednak nastrój podobny. Jak co pół roku nasz social club urządził więc kolejną imprezę. Tym razem pod hasłem WDC (Whakatane District Council) Got Talent. No i  owoce imprezy poniżej.

Prawie że ABBA

Brawurowy pokaz cancana dostał drugą nagrodę

Trzeba zrobić gwiazdę to Ineczka zrobi

Laureatki

i wszyscy artyści
                     

2 komentarze:

  1. ide cwiczyc gwiazde, bo mnie szlag trafil.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super ,Super.
    Ineczke to masz wygimnastykowana.
    Gorace pozdrowienia z Cork.

    OdpowiedzUsuń