Szukaj na tym blogu

09 października 2013

Ciekawostki

Dzisiaj trochę szybkich faktów o Nowej Zelandii.

Najpierw o paniach. Panie mają pierwszeństwo.

  • Nowa Zelandia była pierwszym krajem, który przyznał prawo wyborcze kobietom. Było to w 1893 roku. Trochę wcześniej, bo w 1869 roku,  takie prawo uzyskały panie w stanie Wyoming, no ale to nie był kraj tylko jedno z terytoriów Stanów Zjednoczonych.  Do tego czasu chrześcijanie traktowali swoje panie tak jak dziś robią to ciągle szejkowie w Arabii Saudyjskiej. No cóż Nowa Zelandia faktycznie była w czołówce biorąc pod uwagę, że prawa wyborcze przyznano kobietom we Francji dopiero w 1944 roku, we Włoszech w 1946 roku a w Księstwie Lichtenstein w roku 1984.

  • Rosyjska prima balerina Anna Pavlova odwiedziła Nową Zelandię tylko raz, w 1920 roku. Na jej cześć jeden z nowozelandzkich szefów kuchni sporządził deser, który jest w zasadzie tortem bezowym z dużą ilością owoców i bitej śmietany (upraszczam oczywiście). Tort ten zwany jest pavlova i jest jednym z najpopularniejszych deserów w Nowej Zelandii i Australii.  Ponieważ w roku 1920 turne Pavlovej prowadziło również przez Australię do dziś obydwa narody uważają pavlovą za swój narodowy przysmak. Zupełnie inaczej niż w Polsce gdzie chętnie nasze narodowe potrawy przypisujemy innym nacjom (pierogi ruskie, placki węgierskie czy ryba po grecku).

  • Nowa Zelandia posiada największą ilość pól golfowych na głowę mieszkańca. Ponad 400 pól golfowych przy ludności 4 milionów. Golf jest sportem bardzo popularnym i wcale nie tak elitarnym jak w innych krajach.

  • Auckland leży nad trzema wielkimi zatokami, posiada dwa pasma górskie, 48 stożków wulkanicznych i 50 wysp. Nic dziwnego więc, że Auckland jest światowym rekordzistą w ilości łodzi motorowych i żaglowych na głowę mieszkańca. Prawie każdy ma tutaj coś do pływania. Ogólnie w całej Nowej Zelandii sytuacja jest podobna, bo w całym kraju nie ma miejsca, które byłoby oddalone od morza o więcej niż 128 kilometrów.

  • Wellington jest najdalej na południe położoną stolicą na świecie. A wszyscy myślą, że Nowa Zelandia to prawie tropiki.

  • W Nowej Zelandii łapie się rocznie więcej 2-3 kilogramowych pstrągów tęczowych niż we wszystkich innych częściach świata razem wziętych.

  • Mamy tu też najdłuższą, oficjalnie używaną nazwę geograficzną. Brzmi ona: Taumatawhakatangihangakoauauotamateaturipukakapikimaungahoronukupokaiwenuakitanatahu. Jest to nazwa pewnego wzgórza w Hawkes Bay, a oznacza po prostu: miejsce gdzie Tamatea, człowiek o wielkich kolanach, który zjeżdżał, wspinał się i pożerał góry, zwany Ziemiojadem, grał swej ukochanej na fujarce. Proste. 

  • No dobra zostawię Was z prostym faktem statystycznym. We wszystkich nowożytnych olimpiadach Nowozelandczycy zdobyli największą ilość medali w przeliczeniu na głowę mieszkańca. I Chińczycy nas nigdy nie pobiją. He, he.

No. Inny to by się chwalił....a ja tylko wspomnę.....







4 komentarze:

  1. swietne wspominki i statystyki

    OdpowiedzUsuń
  2. No proszę, a ja myślałam, że nasza "konstantynopolitańczykowianeczka" jest imponującym słowem. Ja tej nazwy geograficznej nawet przeczytać nie jestem w stanie, a czy przeciętny Nowozelandczyk dałby radę temu naszemu tasiemcowi?
    Z olbrzymią ciekawością czytam wszystko. Może kiedyś sama zobaczę te wszystkie ciekawostki? Na razie zbieram literaturę.
    Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  3. Minął miesiąc od ostatniego wpisu. Bardzo proszę o kolejne opowieści. Co ja mam teraz czytać?
    Pozdrowienia z Trójmiasta.

    OdpowiedzUsuń
  4. Chętnie czytam nowe wpisy, męża mojej koleżanki z klasy,a tu od miesiąca posucha. Czyżby kłopoty z Nardine, co nie daj Boże ? Pozdrawiam z Ręczna.

    OdpowiedzUsuń