Co pół roku nasz magistracki Social Club organizuje imprezę. Pamiętacie moją ogoloną gębę z poprzedniej imprezy? Tym razem było westernowo. Starsi państwo jak zwykle brylowali wśród młodzieży. Jak widać jakiś taki już nasz los, że zawsze z młodszymi. No bo przecież ze starymi ramolami nie będziemy się zadawać :-) Kilka fotek aby oddać nastrój.
|
A moja ogolona gęba na plakacie z prawej |
|
Ineczka ze swoim aktualnym zespołem |
|
Weterani parkietu
|
Ineczka w piorach jak Julie Christie slicznotka, no i tyle tylko komentuje bo przeciez nie zadajecie sie ze starymi prykami.
OdpowiedzUsuńTo nie pióra tylko jakieś takie pokręcone patyki. Wesołe jest życie staruszka.... ;-) Natomiast moja broda tylko posypana mąką. He he....
UsuńChyba wydrukuje i w ramke oprawie to ostatnie zdjecie. :D
OdpowiedzUsuń-Nicole
Ps: dobrze,ze moustache sie znalazl...whew...;)