Szukaj na tym blogu

12 września 2012

Paczki doszły....


 
Wczoraj, podczas gdy ja zabawiałem się na dwudniowej konferencji w Auckland, Ineczka dzielnie kierowała zespołem młodych chłopaków, którzy przywieźli z portu wszystkie nasze graty. Nawet udało jej się ich pogonić, aby co cięższe meble rozpakowali i wstawili do odpowiednich pomieszczeń.  Jakimś cudem udało im się to wszystko upchnąć do chałupy i garażu, ale Ineczka musiała już wyjść, żeby się drzwi zamknęły. Przesadzam trochę, ale naprawdę wybuchamy śmiechem co chwila przeglądając to wszystko. Mamy na przykład dwa dywany, a nasz dom calutki wyłożony wykładziną dywanową. Mamy stół do ping-ponga, ale w całym domu i w garażu, brak jest miejsca by go postawić. Nawet w ogrodzie nie ma ani kawałka wystarczająco płaskiego terenu by go tam użyć. Mamy jeszcze całe mnóstwo zupełnie niepotrzebnych rzeczy, ale o tym później. Zdjęcia mówią same za siebie jaki teraz mamy problem.





 

5 komentarzy:

  1. Eeeeee, stare polskie przysłowie mówi: Od przybytku głowa nie boli. Dacie radę. Tylko trzeba sobie to ciągle powtarzać. Będzie dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochane Inkotominki, paczki doszły ... wygląda to naprawdę nieźle szkoda, że nie możemy tak poprostu wpaść do was i pomóc! Buziaki i do dzieła

    OdpowiedzUsuń
  3. dobrze ze ocean jest blisko, bedzie latwo wyrzucac.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kochani

    Wreszcie odnalazłem link do waszego bloga a jak to Linki więc się udało. Przeczytałem wszystko co napisaliscie i jestem pełen podziwu. Notabene cały czas jesteście w naszej pamięci no i jako wzór odwagi i madrej decyzji a także jako natchnienie do działania. Zawsze tak myśle ze skoro daliscie radę tak daleko to tu blisko tym bardziej powinno być łatwiej. Macie wspaniały dom i już widzę jak go sobie urzadzicie w polskim stylu. A spostrzeżenia Tomka ze brak stołu narzedziowego świadczą, ze już się rwie do pracy - i tak trzymaj bo co sobie człowiek sam zrobi to inaczej smakuje. Trzymamy za was kciuki i do usłyszenia.


    Basia i Piotr L.

    OdpowiedzUsuń