Koniec pierwszego, miodowego tygodnia, podczas którego jeszcze nikt ode
mnie zbyt wiele nie wymagał, uwieńczony został imprezą organizowaną przez
magistracki social club (do którego naturalnie zostałem natychmiast zapisany).
Impreza odbyła się w tzw. Memorial Hall czyli lokalnym Domu Kultury połączonym
z lokalnym Ośrodkiem Sportu i Rekreacji.
Przybyło około 80 osób by bawić się w tak popularną tutaj
grę Mystery Murder Party czyli na pół przedstawienie, w którym uczestnicy mają
wyznaczone role, na pół zgadywanka dla mniej wtajemniczonych, kto i dlaczego
popełnił udawane morderstwo.
Ponieważ doproszeni byliśmy w ostatniej chwili jakoś niezbyt
do nas dotarło, że w zasadzie będzie to „fancy dress party” bo rzecz dzieje się
w latach dwudziestych. Byliśmy jednymi z niewielu, którzy przyszli bez przebrań
(ale pewnie i dobrze, że nie pokojarzyliśmy, bo nie mając przecież nic stosownego w naszych walizkach pewnie byśmy zrezygnowali).
Towarzystwo jak widać prezentowało się nieźle a my robiliśmy
za gang motocyklowy z innej epoki. No i oczywiście zrobiliśmy lekkie
zamieszanie na parkiecie. Dziadki od rock’n’rolla ;-)
Ci Nowozelandczycy to całkiem imprezowy naród jak widać. Nudzić się tam nie będziecie ! ;-) Gang Motocyklowy Krawczyków rules!
OdpowiedzUsuń