Szukaj na tym blogu

29 czerwca 2012

Impreza za imprezą....


Koniec pierwszego, miodowego tygodnia, podczas którego jeszcze nikt ode mnie zbyt wiele nie wymagał, uwieńczony został imprezą organizowaną przez magistracki social club (do którego naturalnie zostałem natychmiast zapisany). Impreza odbyła się w tzw. Memorial Hall czyli lokalnym Domu Kultury połączonym z lokalnym Ośrodkiem Sportu i Rekreacji.

Przybyło około 80 osób by bawić się w tak popularną tutaj grę Mystery Murder Party czyli na pół przedstawienie, w którym uczestnicy mają wyznaczone role, na pół zgadywanka dla mniej wtajemniczonych, kto i dlaczego popełnił udawane morderstwo.

Ponieważ doproszeni byliśmy w ostatniej chwili jakoś niezbyt do nas dotarło, że w zasadzie będzie to „fancy dress party” bo rzecz dzieje się w latach dwudziestych. Byliśmy jednymi z niewielu, którzy przyszli bez przebrań (ale pewnie i dobrze, że nie pokojarzyliśmy, bo nie mając przecież nic stosownego w naszych walizkach pewnie byśmy zrezygnowali).

Towarzystwo jak widać prezentowało się nieźle a my robiliśmy za gang motocyklowy z innej epoki. No i oczywiście zrobiliśmy lekkie zamieszanie na parkiecie. Dziadki od rock’n’rolla ;-)

1 komentarz:

  1. Ci Nowozelandczycy to całkiem imprezowy naród jak widać. Nudzić się tam nie będziecie ! ;-) Gang Motocyklowy Krawczyków rules!

    OdpowiedzUsuń