Zanim wszystko pokryje się wulkanicznym popiołem poszliśmy zwiedzać okoliczne ścieżki turystyczne, no bo jak nas wreszcie tłumnie zaczniecie odwiedzać to musimy wiedzieć, gdzie Was zabrać. Kiedy szukaliśmy działek i domów to wypatrzyliśmy w jednej z dzielnic wejście na taki mini szlak. No to dawaj, zaparkowaliśmy u wejścia, aparat w rękę i maszerujemy.
Zaczęło się dobrze, od tablic zakazujących wprowadzania psów, żeby nie zażarły ptaszków kiwi. No ale na ptaszki kiwi w dzień nie ma co liczyć, bo one to działają tylko w nocy. Wpadniemy tu z latarkami kiedyś nocą, ale na razie słuchamy dziennych ptaszków. Śpiewają pięknie, ale nie bardzo mamy szczęście do fotografowania. Tylko kaczka na błotnistym jeziorku w miarę zapozowała.
Truchtamy dalej aż tu nagle obrazek na ścieżce taki. No, Ineczce się to wcale nie podobało, bo przecież kto spotyka w lesie dzika ten na drzewo szybko zmyka, a tu drzewa jak widać raczej nie do wspinaczki. Po bliższych oględzinach okazało się, że warchlaki to nie warchlaki tylko zwykłe prosiaki, a świnia choć z włosami jest w zasadzie domowa - no może trochę tylko zdziczała. Jedno było pewne, olewała nas totalnie więc robiliśmy im zdjęcia.
Prawda, że słodkie świniaki?
No a dalej wreszcie dał się sfotografować Tui. Bardzo charakterystyczny dla Nowej Zelandii ptaszek z eleganckim białym krawatem z kilku wypukłych piórek. Jak chcecie posłuchać, jak brzmi on i taki lasek nowozelandzki to polecam http://www.youtube.com/watch?v=dlw5eYq0KxE&feature=related
No i to Ineczce podobało się już bardziej, a potem jeszcze kwiatki i motylki. Tylko łydeczki bolały na koniec nieco, bo górki tu strome okrutnie.
A na koniec jeszcze jeden Tui.
Dobra, lecimy na proszony obiadek.
super zdjecia. macie jakies hiking routes w okolicy?
OdpowiedzUsuńTa trasa dzisiejsza to krótki kawałek 20km hiking route. Zapraszamy.
OdpowiedzUsuńchodzi mię o góry czy pagórki :)
OdpowiedzUsuńno myslelismy, ze płuca wyplujemy bo to niby na razie pagórki ale strome jak piorun. A reszta tego szlaku prowadzi plazami, klifami i tymi wlasnie pagórkami. Ale dla ambitnych prawdziwe góry zaczynają się niedaleko i ciągną aż po Gisborne. Te Urewera National Park to coś niesamowitego. Rain forest w górach, wodospady, jezioro Waikaremoana, przecudnie. Tam nie ma dobrze oznakowanych szlaków i lepiej jest pójść z przewodnikiem. Jena z firm http://www.teureweratreks.co.nz/
OdpowiedzUsuńIstny National Geographic. Zmieniam zdanie- nie teatr komediowy zakladajcie, raczej kupujcie Hasselblad H4D-60
OdpowiedzUsuńBasiu, nie przesadzaj - do Hassela i szkła trzeba by jeszcze dokupić osiołka, który będzie to wszystko nosił... (vide Ansel Adams).
OdpowiedzUsuńO tak:
OdpowiedzUsuńhttp://www.pbs.org/wgbh/amex/ansel/sfeature/sf_packing.html
Pięknie tam jest. Ale, jeśli taka jest zima, to jakie będzie lato??? Czy straszliwie gorące?
OdpowiedzUsuńKlimat w NZ jest taki bardziej śródziemnomorski, nasze szerokości geograficzne ciągną się od antypodów południa Tunezji do Szwajcarii. Nasza miejscowość jest na szerokości geograficznej Walencji, tylko na południowej półkuli. Ale ponieważ NZ jest wyspą na Oceanie, temperatury są bardziej stabilne, nie ma takich ekstremów. Dlatego w lecie temp. wynosza ok. 24 stopni. Z reguły nie przekraczają 28, powyżej 30 to prawie się nie zdarza. Nie ma więc wyprażonych słońcem krajobrazów śródziemnomorskich, raczej zieleń i lasy deszczowe w miejscach szczególnie obfitujących w deszcze, takich jak zbocza gór. Raj. :-)
UsuńDodatkowo Whakatane jest miejscowością o największej w NZ liczbie godzin słońca w roku. W dzień temperatury wynoszą 14 - 17 stopni, w nocy poniżej 10, ale czasem przy wysokim ciśnieniu spadają do prawie zera. Bardziej w głąb lądu i na wyżej położonych terenach występują przymrozki. Oczywiście im bardziej na południe tym zimniej. Nawet opady śniegu, który raczej się nie utrzymuje długo.
Przepiękne zdjęcia !
OdpowiedzUsuń